Wojna a prawa dziecka
W czasie wojny prawa człowieka i prawa dziecka są łamane. To fakt. To jednak dorośli są odpowiedzialni za to, aby był pokój i aby dzieci nigdy nie uczestniczyły w wojnie. Tak, jak naszym obowiązkiem jest ochrona dzieci przed chorobami, wypadkami na drodze, przemocą czy zagrożeniami ze strony pedofili, tak samo jesteśmy odpowiedzialni za ochronę najmłodszych przed efektami eskalacji nienawiści, przed działaniami wojennymi, a przede wszystkim – przed ich uczestnictwem w wojnie.
Prawa małego człowieka skrzywdzonego w czasie wojny
Szereg umów międzynarodowych i konwencji stoi na straży praw dziecka w czasie wojny. Na przykład artykuł 39 Konwencji o prawach dziecka stanowi, że małoletni, którzy w wyniku wojny zostali ranni, byli zaniedbywani lub źle traktowani, mają prawo do uzyskania pomocy, która pozwoli im wrócić do zdrowia i odzyskać godność. Zgodnie z tym zapisem Polska ma aktualnie obowiązek podejmowania wszelkich właściwych kroków dla ułatwienia przebiegu rehabilitacji fizycznej i psychicznej oraz reintegracji społecznej dzieci, które są ofiarami konfliktu zbrojnego. Taka rehabilitacja czy reintegracja powinna przebiegać w środowisku, które sprzyja zdrowiu, zapewnieniu własnego szacunku i godności ofiar.
Oczywiście środki i sposoby wypełnienia tych postanowień Konwencji każde państwo w konkretnych okolicznościach może podjąć zgodnie z tym, co będzie najlepsze dla konkretnych ofiar wojny i możliwe do wykonania w danych warunkach. Jednak głównym celem, który powinien przyświecać każdemu działaniu, jest pomoc w dojściu do pełnego zdrowia dzieci przy zapewnieniu im szacunku i godności.
Dzieci-żołnierze
Ochrona praw dziecka w czasie wojny polega przede wszystkim na ochronie małego człowieka przed zaciągnięciem go do wojska oraz uczestniczenia w wojnie. Żadne dziecko w żadnym przypadku nie może stać się żołnierzem.
Uściślając – pojęcie „dziecko-żołnierz” (child-soldier, child-warrior, child-militiaman, a child associated with an armed force or armed group), odnosi się̨ do każdej osoby w wieku poniżej osiemnastego roku życia, wykorzystywanej przez siły lub ugrupowania zbrojne w jakimkolwiek charakterze – wojowników, kucharzy, bagażowych, posłańców, szpiegów – nie może być również nigdy wykorzystywane do celów seksualnych, np. do prostytucji.
Jak napisał we wstępie do publikacji: „Ochrona dzieci przed uczestnictwem w działaniach zbrojnych we współczesnym prawie międzynarodowym” ówczesny Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak: My, dorośli, powinniśmy zrobić́ wszystko, co w naszej mocy, aby ochronić́ dzieci przed okropnościami wojny, zapewnić́ im szczęśliwe i bezpieczne dzieciństwo. Nikt nie ma prawa zmuszać́ dziecka, aby brało na siebie ciężar odpowiedzialności za śmierć́ drugiego człowieka. Nikt nie ma prawa uczyć́ dzieci zabijać́.
Co roku 12 lutego, na pamiątkę wejścia w życie Fakultatywnego Protokołu do Konwencji Praw Dziecka o zakazie wykorzystywania osób poniżej 18. roku życia w konfliktach militarnych, obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Czerwonej Ręki. To element ogólnoświatowej kampanii w obronie dzieci, wykorzystywanych w działaniach zbrojnych. Niestety problem ten jest nadal boleśnie aktualny – wszystkie państwa-strony konwencji powinny mieć na uwadze ten zapis, gdyż czynne kierowanie na front osób poniżej 18. roku życia, jak i bierne przymykanie oka przez dowódców na uczestnictwo w działaniach wojennych dzieci, stanowi zbrodnię.
Zapisy konwencji genewskiej
„Konwencje genewskie” to szereg umów międzynarodowych, które zostały podpisane po tragicznych doświadczeniach II wojny świtowej. Obejmują one zapisy wcześniejszych konwencji z XIX wieku i początku XX wieku i dotyczą głównie pomocy humanitarnej. Zostały podpisane w szwajcarskiej Genewie i stanowią zasadniczą część prawa humanitarnego. Zarówno w tekstach prawnych, jak i w powszechnym użyciu możemy się spotkać z pojęciem „prawa genewskiego”, czyli prawa opartego na tych konwencjach.
IV konwencja genewska [która była ratyfikowana zarówno przez Rosję, jak i Ukrainę oraz Polskę] wraz z protokołami określają gwarancje dotyczące dzieci przebywających na terytorium objętym konfliktem zbrojnym. Gwarancje te to między innymi:
- tworzenie specjalnych stref i miejscowości sanitarnych i bezpieczeństwa organizowanych w sposób zapewniający ochronę̨ przed skutkami wojny dzieci w wieku poniżej lat 15 (Artykuł 14 IV KG);
- dążenie przez strony w konflikcie do zawarcia porozumień́ lokalnych w sprawie ewakuacji dzieci ze strefy oblężonej lub otoczonej (Artykuł 17 IV KG);
- zezwalanie na wolny przewóz przesyłek zawierających niezbędną̨ żywność́, odzież̇ i środki wzmacniające przeznaczone dla dzieci poniżej lat 15 (Artykuł 23 IV KG);
- organizacja opieki nad dziećmi poniżej 15 lat, osieroconymi lub oddzielonymi od swych rodzin na skutek wojny (Artykuł 24 IV KG);
- ułatwianie przyjęcia dzieci poniżej lat 15 przez kraj neutralny na czas trwania konfliktu (Artykuł 24 IV KG, Artykuł 78 I PD);
- ułatwianie rozpoznawania dzieci poniżej 12 lat przez zaopatrywanie ich w specjalne środki ułatwiające ustalenie tożsamości konkretnego dziecka (Artykuł 24 IV KG);
- gwarancja opieki lekarskiej i szpitalnej (Artykuł 38 IV KG);
- ułatwianie ustalenia tożsamości dzieci i rejestracji ich pochodzenia (Artykuł 50 IV KG);
- ułatwianie należytego funkcjonowania zakładów poświęconych opiece nad dziećmi i ich wychowaniu (Artykuł 50 IV KG);
- umieszczanie w tym samym miejscu internowanych rodziców i dzieci (Artykuł 82 IV KG);
- gwarancja dodatkowych porcji żywnościowych dla dzieci poniżej 15 lat (Artykuł 89 IV KG, Artykuł 70 I PD);
- zapewnienie kształcenia internowanych dzieci i młodzieży (Artykuł 94 IV KG);
- dążenie do zwolnienia, repatriacji, powrotu do miejsc zamieszkania lub leczenia szpitalnego dzieci w kraju neutralnym (Artykuł 132 IV KG);
- zakaz orzekania (II PD)/ wykonania (I PD) kary śmierci wobec dzieci, które w chwili popełnienia przestępstwa nie miały ukończonych 18 lat (Artykuł 77 ust. 5 I PD; Artykuł 4 ust. 4 II PD);
- ułatwianie dzieciom dostępu do nauki (Artykuł 4 ust. 3 lit. (a) II PD);
- dążenie do łączenia rodzin czasowo rozdzielonych (Artykuł 4 ust. 3 lit. (b) II PD).
Niestety, zapisy te są bardzo idealistyczne i brakuje adekwatnych sankcji (gospodarczych lub finansowych, a także militarnych) zagrażających państwom, którym udowodniono praktyki łamania zobowiązań́ międzynarodowych. Współpraca państw jest niewystarczająca w zakresie wymierzania sprawiedliwości czy egzekwowania przestrzegania tych regulacji. Mimo to należy o nich mówić głośno i naciskać na rządzących, aby w działaniach międzynarodowych wyciągali konsekwencje z łamania konwencji genewskich, które stanowią podstawowe zasady prawa humanitarnego.
W Hadze istnieje Międzynarodowy Trybunał Karny – czyli stały sąd międzynarodowy powołany do sadzenia osób fizycznych [zatem nie państw, których działania doprowadziły do konkretnych skutków, a konkretnych osób, które wydawały konkretne rozkazy lub wykonywały czynności] oskarżonych o najcięższe zbrodnie, takie jak ludobójstwo, zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne czy agresje. Jedną najcięższych zbrodni wojennych jest rekrutowanie i wcielanie do armii dzieci.
Militaryzacja dzieci
Osobnym, choć bardzo ważnym problemem, który pojawia się w czasie wojny, jak i długo po jej zakończeniu w procesie przekazywania historii – jest militaryzacja dzieci. Maria Janion w wywiadzie-rzece udzielonym Kazimierze Szczuce „Janion. Transe, traumy, transgresje”, zarzuciła Muzeum Powstania Warszawskiego, że takie rzeczy wyrabia z dziećmi, że śmierć całkowicie się dla nich odrealnia, staje się rodzajem wielkiej przygody. Tu konserwatyści mogą sobie podać rękę z producentami kultury masowej, a pomnik Małego Powstańca nazwała „przerażającym”. Dlaczego? Zdaniem naukowczyni, jak i innych autorytetów zajmujących się prawami najmłodszych – militaryzowanie dzieci również w kulturze masowej czy w sztuce jest niedopuszczalne. Ukazywanie dzieci- żołnierzy jako coś pozytywnego oswaja widza z popełnianiem zbrodni wojennej.
Każdy, kto uczy o historii i przekazuje to, co działo się w przeszłości, gdy rzeczywiście i faktycznie dzieci były żołnierzami, kierując się podstawowymi prawami dziecka i ich dobrem, ma, w moim przekonaniu, obowiązek pokazania tego jako przestrogi: że było to niedopuszczalne oraz że – niezależnie po której ze stron konfliktu dzieci walczyły – dorośli przede wszystkim muszą zadbać o to, aby do takich sytuacji nie dochodziło. Żadne dziecko – nigdy, w żadnych okolicznościach – nie może ginąć za ojczyznę, ani za cokolwiek innego. Wszelkie opowieści i nauka historii o dzieciach-żołnierzach, małych powstańcach, żołnierkach wyklętych czy nastoletnich liderach ruchu oporu, powinny być przekazane w formie ostrzeżenia, a nie w formie kultu czy w etosie chwalebnej śmierci. Uczniowie, poznając historię np.: powstania warszawskiego, nie powinni mieć przeświadczenia, że to była doskonała zabawa, przygoda, czy coś, w czym chcieliby wziąć udział.
Należy również uważać z dziećmi jako symbolami wojny. Kilka dyskusji przetoczyło się nad pomnikiem Małego Powstańca. Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski mówił: Pomnik Małego Powstańca jest metaforą. To jest krzyk rozpaczy, nie wykład historyczny. Pomnik Małego Powstańca nie jest tym samym, czym dzieci z kałasznikowami w Afryce, to nie są ci kindersoldaten. Ale czy na pewno? Nie chcę tego jednoznacznie oceniać, natomiast pragnę zwrócić uwagę na to, że używanie wizerunku dziecka w kontekście wojny – szczególnie, jeśli dziecko jest uzbrojone – jest militaryzacją dziecka. Powinniśmy być bardzo ostrożni z takimi obrazkami, nawet jeśli mają być jedynie symboliczne. Wiem, że chwytają za serce bardziej, jednak jest to manipulacja zarówno odbiorcami, jak i samym dzieckiem i nadużycie w kontekście praw dziecka. Jako przykładem posłużę się niby niewinnym zdjęciem zrobionym w 2016 roku, a wykorzystywanym w 2022 r. w licznych fake newsach – KLIK.
W 2019 roku w czasie obchodów Dnia Zwycięstwa w rosyjskim Piatigorsku została przygotowana inscenizacja przemarszu na placu w okolicy Wiecznego Ognia, w której wzięło udział około 500 przedszkolaków w przebraniach piechociarzy, marynarzy, czołgistów, pilotów, artylerzystów czy sanitariuszek [https://www.newsweek.pl/swiat/spoleczenstwo/wojsko-przedszkolakow-rosyjskie-dzieci-maszeruja-z-karabinami/eq42rf6]. Widok setek uzbrojonych przedszkolaków w mundurach był wstrząsający, komentarze obserwatorów w mediach i opinie były bardzo krytyczne. Moim zdaniem taki pokaz jest czymś niedopuszczalnym, ale też obrazującym bardzo przedmiotowe podejście do dzieci. Możemy też teraz, z perspektywy wydarzeń ostatnich tygodni, zastanowić się nad tym kto [jacy ludzie, kierujący się jaką polityką i jakimi ideami] przyklaskują tak jawnemu i zmasowanemu wykorzystywaniu dzieci do ocieplenia wizji wojny.
Na zakończenie chcę podkreślić, że jako dorośli przede wszystkim musimy pamiętać, że dorosłość to odpowiedzialność za pokój i za bezpieczeństwo najmłodszych. To obowiązek ochrony dzieci przed wojną. Nie polega on na przedstawianiu jej uczniom w kontekście historii oraz aktualnych wydarzeń jako przygody, zabawy czy niesamowitych przeżyć, lecz rozmowa o konfliktach zbrojnych w taki sposób, aby przekazać dzieciom prawdę – by jednocześnie nie przerazić ich nadmiernie, lecz także nie wywołać niezdrowej fascynacji.
źródła:
- Konwencja o prawach dziecka, przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne ONZ dnia 20 listopada 1989 r. (Dz.U. z 1991 r. Nr 120, poz. 526
- Prucnal M., Ochrona dzieci przed uczestnictwem w działaniach zbrojnych we współczesnym prawie międzynarodowym, wyd. Rzecznik Praw Dziecka, Warszawa 2012, s. 241-242
- http://brpd.gov.pl/sites/default/files/dziecko_zolnierz.pdf
- Konwencja genewska o ochronie osób cywilnych podczas wojny (tzw. IV konwencja genewska) z 12 sierpnia 1949 r.;11 I Protokół dodatkowy do konwencji genewskich z 12 sierpnia 1949 r. dotyczący ochrony ofiar międzynarodowych konfliktów zbrojnych z 8 czerwca 1977 r.12 oraz II Protokół dodatkowy do konwencji genewskich z 12 sierpnia 1949 r. dotyczący ochrony ofiar niemiędzynarodowych konfliktów zbrojnych z 8 czerwca 1977 r.