<strong>Prawa Małego</strong> Właściciela

Prawa Małego Właściciela

<strong>Prawa Małego</strong> Właściciela

Prawa Małego Właściciela

Jakiś czas temu trafiłam na post zaniepokojonego rodzica, który ostrzegał na FB, że jeśli założysz dla swojego dziecka konto, to nie możesz bez zgody sądu opiekuńczego wypłacić z tego konta więcej, niż określoną kwotę [tutaj banki określają ją różnie – raz jest to 4.000 zł, raz 6.000 zł]. Piszący o tym rodzic był bardzo zły na takie rozwiązanie i przestrzegał przed zakładaniem dzieciom rachunków bankowych. Z kolei pod inną internetową dyskusją trafiłam na zdanie, że „dzieci przecież nie mają żadnej własności” i nie mogą mieć swojego telefonu, tabletu czy innych rzeczy…

W obu przypadkach byłam zaskoczona powszechnym brakiem wiedzy w zakresie prawa własności, przysługującego dzieciom i dlatego chciałam napisać więcej w tym zakresie.

Ochrona prawa własności

Przede wszystkim już w Konstytucji prawo własności jest określone jako jedno z podstawowych prawkażdego. Zgodnie z artykułem 64 Konstytucji RP: każdy ma prawo do własności, innych praw majątkowych oraz prawo dziedziczenia, zaś własność, inne prawa majątkowe oraz prawo dziedziczenia podlegają równej dla wszystkich ochronie prawnej. Dalej ten sam artykuł wskazuje, że własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie, w jakim nie narusza ona istoty prawa własności. Pojęcie „każdy” obejmuje wszystkich, bez względu na wiek – a więc także dziecko.

I właśnie przede wszystkim na tej podstawie każde dziecko może oprzeć ochronę prawa własności, jakie mu przysługuje. Oczywiście dorośli często zakładają, że dziecko nie pracuje, więc nie może niczego posiadać, ale… ci sami dorośli często bardzo szczodrze obdarowują dzieci prezentami, niejednokrotnie zakładają dzieciom konta lub lokaty, uznają, że kwota otrzymywana w ramach świadczenia 500+ będzie stanowiła oszczędności itd. Te wszystkie prezenty i środki finansowe są własnością dzieci. 

Przedmioty oddane do swobodnego użytku

Osobnym zagadnienie jest, czy dzieci mogą w pełni swoją własnością dysponować. W tym zakresie graniczną datą jest dzień ich 13. urodzin. Poniżej tego wieku Mały Człowiek nie posiada zdolności do czynności prawnych, a zatem nie może dysponować swoją własnością w ogóle ani nie może podejmować żadnych decyzji w tym zakresie. Dziecko takie nie ma prawnej możliwości rozporządzania żadnymi przedmiotami – nawet takimi, które zostały mu oddane do swobodnego użytku, jak np. podarowanym rowerem czy komputerem.

Od 13. urodzin jednak każde dziecko posiada ograniczoną zdolność do czynności prawnej [więcej na ten temat pisałam TUTAJ] – i od tego momentu, w przypadku przekazania przedmiotów do swobodnego użytku, trzynastolatek uzyskuje pełną zdolność w zakresie czynności prawnych, które tych przedmiotów dotyczą. A zatem może takimi przedmiotami swobodnie rozporządzać bez zgody swoich rodziców w jaki tylko sposób sobie tego życzy – może je sprzedać, zamienić lub darować innej osobie. Wynika to z art. 22 kodeksu cywilnego wprost. 

Pamiętajmy zatem, że „kieszonkowe”, które dajemy dziecku czy też np. telefon, który dostał na urodziny, rower czy komputer oraz inne drobne rzeczy, stanowią własność dziecka – a własność ta jest chroniona prawem. Od 13. urodzin dziecko może dysponować swobodnie podarowanymi mu przedmiotami.

Odebranie przedmiotów oddanych dziecku

Z żadnego z przepisów kodeksu cywilnego ani kodeksu rodzinnego i opiekuńczego nie wynika wprost możliwość odebrania dziecku przez rodziców czy opiekunów oddanego mu prawa swobodnego użytku danymi przedmiotami. Przekazanie danych przedmiotów do swobodnego użytku jest definitywne.

W doktrynie prawnej jednak pojawiają się głosy, że rodzice czy opiekunowie mogliby szukać podstawy prawnej do odebrania dziecku posiadania przedmiotów, jeżeli byłoby to podyktowane celami wychowawczymi i dobrem dziecka – jednak nie ma w tym zakresie zgody. Na pewno istnieje różnica pomiędzy „przekazanym w darowiźnie” [np. z okazji jakiegoś święta rowerem] a „oddanym do swobodnego użytku” [np. telefonem, który jest własnością rodzica, a jedynie jest oddany w swoisty zarząd dziecku]. Odwołanie darowizny mogłoby nastąpić w wyniku rażącej niewdzięczności obdarowanego, zaś odwołanie zarządu daną rzeczą może być [jeśli zastosować w tym miejscu analogię do pełnomocnictwa, którą stosują niektórzy teoretycy prawa] dokonane w każdej chwili, jeśli rodzice utracą zaufanie do dziecka w zakresie zarządu danym przedmiotem.

Jest to jednak kwestia dyskusyjna i w przypadku sporu w tym zakresie pomiędzy dzieckiem a rodzicami musiałby się wypowiedzieć sąd rodzinny.

Nieruchomości

Zdarza się – i to nierzadko – że małoletni stają się właścicielami nieruchomości. Głównie dzieje się tak w wyniku dziedziczenia lub darowizny, zazwyczaj od dziadków lub dalszej rodziny. Dochodzi do tego również w przypadku, gdy jedno z rodziców umrze przed ukończeniem pełnoletności przez dziecko [więcej o prawach małego spadkobiercy przeczytacie TUTAJ]. 

W takim przypadku dziecko nie może sprzedać nieruchomości, zaś w jego imieniu mogą to zrobić jedynie rodzice lub opiekunowie. Zarządzanie tym majątkiem możliwe jest więc dopiero po uzyskaniu pełnoletniości. Tutaj jednak rodzice nie mają pełnej dowolności – mogą podejmować jedynie czynności w zakresie tzw. zwykłego zarządu, a zatem podejmować tylko te decyzje, które są normalnymi, bieżącymi decyzjami, dokonywaniem stałych opłat, dbaniem o nieruchomość należącą do dziecka itd. Mogą ją też wynająć – jednak dochody, które przynosi, muszą być przeznaczone na bieżące utrzymanie dziecka lub odkładane na rachunku oszczędnościowym. Sprzedaż takiej nieruchomości [również, jeśli dziecko jest jedynie współwłaścicielem w małej części], czy też obciążenie jej kredytem, jest czynnością przekraczającą zakres zwykłego zarządu i wówczas dla jej dokonania niezbędna jest zgoda sądu rodzinnego. Aby uzyskać taką zgodę, rodzice lub przedstawiciele ustawowi dziecka muszą złożyć wniosek we właściwym ze względu na miejsce zamieszkania małoletniego sądzie rejonowym, w wydziale rodzinnym i nieletnich.

Zarząd majątkiem dziecka

Jak wynika z kodeksu rodzinnego i opiekuńczego rodzice sprawują zarząd nad majątkiem dziecka, czyli dokonują czynności faktycznych, prawnych oraz czynności w postępowaniach sądowych i administracyjnych. Ograniczenie autonomii rodziców w reprezentowaniu dziecka w związku z zarządem jego majątkiem stanowi art. 101 § 3 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, która brzmi: „rodzice nie mogą bez zezwolenia sądu opiekuńczego dokonywać czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu ani wyrażać zgody na dokonywanie takich czynności przez dziecko”. W przypadku, gdyby rodzice dokonali w imieniu dziecka takich czynności bez zgody sądu, są one bezwzględnie nieważne.

Jeśli rodzice nie dopełnią należytej staranności przy sprawowaniu zarządu majątkiem dziecka, wówczas sąd opiekuńczy może podjąć interwencję w zakresie władzy rodzicielskiej, a także samo dziecko może wystąpić przeciwko rodzicom czy opiekunom z roszczeniem odszkodowawczym z tytułu szkody, jaką poniosło ono w wyniku działań rodziców, związanych z wykonywaniem przez nich zarządu jego majątkiem. 

Rodzice/opiekunowie potrzebują każdorazowo zgody sądu do następujących czynności, jakie chcieliby wykonać w imieniu dziecka:

1) do zbywania i obciążania nieruchomości;

2) do nabywania, zakładania, wydzierżawiania i zbywania przedsiębiorstwa zarobkowego oraz do przystępowania do spółki handlowej w charakterze osobiście odpowiedzialnego wspólnika; 

3) do udzielania prokury; 

4) do zaciągania pożyczek i zobowiązań wekslowych; 

5) do udzielania poręczeń i przejmowania cudzych długów; 

6) do zawierania umów najmu lub dzierżawy, jeżeli stosunek umowny ma trwać po dojściu dziecka do pełnoletności; 

7) do czynienia darowizn, chyba że odpowiadają one obowiązkowi moralnemu, względom przyzwoitości lub zwyczajowi; 

8) do zrzekania się lub odrzucania spadków; 

9) do zawierania ugód lub czynienia zapisów na sąd polubowny, jeżeli przedmiotem ich jest czynność prawna, wymieniona wyżej.

Jeżeli więc założymy dla naszego dziecka, na jego imię i nazwisko wspomniany we wstępie rachunek bankowy – i przez kilka lat wpłacamy na ten rachunek np. 500 zł miesięcznie – wówczas po kilku latach [każdy z banków ma w tym zakresie swoją politykę – dla jednych jest to kwota 3.000 zł, a dla innych 6.000 zł] wypłacenie umieszczonych tam pieniędzy będzie stanowiło czynności przekraczającą zwykły zarząd i wymagana będzie zgoda sądu dla takiej czynności.

Postępowanie – wniosek o wyrażenie zgody przez sąd.

W mojej praktyce wielokrotnie składałam w imieniu klientów wnioski o wyrażenie zgody na wykonanie czynności przekraczające zwykły zarząd. Najczęściej są to wnioski o wyrażenie zgody na odrzucenia spadku po dalekim krewnym-utracjuszu, który pozostawił po sobie jedynie długi, których nikt z rodziny nie chce odziedziczyć. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy dziecko dziedziczy duży majątek po jednym z rodziców i nagle staje się współwłaścicielem domu czy mieszkania, w którym mieszka wspólnie z drugim z rodziców. W takiej sytuacji sprzedaż tego domu bez zgody sądu jest niemożliwa. Niemożliwe jest też wypłacenie pieniędzy, jakie dziecko otrzymało w spadku z rachunku bankowego zmarłego. Prowadziłam sprawę dziecka, które miało majątek wart milion złotych i jednocześnie nie miało wraz z rodzicem pieniędzy na bieżące życie, gdyż możliwości skorzystania ze spadku były ograniczone w czasie, gdy oczekiwaliśmy na posiedzenie sądu. Dlatego też warto rozważyć kwestie tego, co może się wydarzyć po naszej śmierci oraz czy nie warto spisać testamentu w zakresie części naszego majątku.

Takie postępowania sądowe, w przypadku, gdy rodzice/opiekunowie w rozsądny sposób uargumentują swoje plany na zarządzanie majątkiem dziecka, powody dla których chcą sprzedać nieruchomość należącą do dziecka, sposób zarządzania pieniędzmi, które uzyskają – kończą się zazwyczaj wyrażeniem zgody, jednak należy się liczyć z tym, że żadna sprawa w sądzie nie toczy się szybko i niejednokrotnie trzeba czekać około roku na posiedzenie w sprawie. Przez ten czas nie można dokonać żadnych formalnych czynności.

Dochody małego człowieka

Nieraz zdarza się także, że małoletni mają swoje dochody. Znam przypadki młodych modeli i aktorów zarabiających na swojej pracy, młodych sportowców otrzymujących znaczące kwoty za swoje sportowe sukcesy, a także niepełnoletnich programistów i grafików, sprzedających swoje dzieła. Inne dzieci dorabiają jako nastolatki przy pracach sezonowych czy dorywczo, inne mają przyznane stypendia naukowe czy socjalne. Wszystkie te dochody, zgodnie z art. 21. kodeksu cywilnego stanowią „zarobek” dziecka i [jeśli ukończyło ono 13 lat] może ono nim dysponować bez zgody rodziców czy opiekunów.

Telefon Małego Człowieka

Dyskusja, która rozgorzała pod moim postem na fanpage’u na temat tego, że statut szkolny nie może przewidywać kary konfiskaty telefonu należącego do ucznia, gdyż jest to niezgodnie z Konstytucją (która zabrania ograniczania prawa własności w aktach niższego rzędu niż ustawa) spotkał się z bardzo gwałtownymi reakcjami. Niektórzy z komentujących zarzucali mi, że przecież nie mogą stwierdzić, czy to dziecko jest właścicielem danego telefonu. Oczywiście, że nie mogą – jednak z przepisów prawa wynika również ochrona posiadania, a także szereg domniemań związanych z tym faktycznym posiadaniem. Zatem jeśli dziecko faktycznie włada jakimś przedmiotem [tu: telefonem] to domniemamy, że jest posiadaczem samoistnym i że to posiadanie jest zgodnie ze stanem prawnym [art. 339-343 kodeksu cywilnego]. Zgodnie z prawem nie wolno naruszać posiadania innej osoby, a posiadacz może zastosować nawet obronę konieczną, aby odeprzeć samowolne naruszenie posiadania. Dlatego też nie jest potrzebne ustalanie, kto jest formalnym właścicielem telefonu, na kogo podpisana jest umowa z operatorem czy kto ten telefon kupił – jeśli dziecko telefon posiada, to nie ma żadnych podstaw do założenia, że nie należy on do niego ani żadnych podstaw, aby mu ten telefon odbierać. Podobnie jest zresztą z jakąkolwiek inną rzeczą, którą ma w posiadaniu. W tym zakresie uczeń jest chroniony na równi z nauczycielem – i tak samo jak uczeń nie może podejść do nauczyciela i wziąć mu z ręki telefonu, chowając go w swoim plecaku, tak samo nauczyciel nie ma do tego prawa.

***

Mam nadzieję, że mój post sprawi, że dorośli z większym szacunkiem będą podchodzili do własności posiadanej przez małych ludzi, z większą świadomością będą ich obdarowywali czy zakładali dla nich konta bankowe, a także spokojnie obserwowali, w jaki sposób dzieci zarządzają swoimi majątkami i jak obchodzą się z przedmiotami, nad którymi mają pełną swobodę działania. Jestem przekonana, że dzięki temu dzieci uczą, się jak lepiej zarządzać pieniędzmi oraz przedmiotami, które posiadają. W taki sposób możemy sprawić, że w przyszłości nasze dzieci będą potrafiły zarządzać swoimi majątkami i będą bardziej świadomie poruszać się w świecie własności i pieniędzy, a jednocześnie będą bardziej szanowały zarówno swoją, jak i cudzą własność.

Źródła:

  1. Kodeks cywilny z dnia 23 kwietnia 1964 roku [t.j. Dz.U. z 2022 r., poz. 1360]
  2. Kodeks rodzinny z dnia 25 lutego 1964 roku [t.j. Dz.u. 2020 r., poz. 1359]
  3. K. Osajda (red. serii), M. Domański, J. Słyk(red. tomu), Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz. Wyd. 9, Warszawa 2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Szanujemy Twoją prywatność

Nasza witryna wykorzystuje pliki cookies, aby dostosować funkcjonowanie całej strony do Twoich potrzeb oraz w celach statystycznych. Pliki cookies mogą być łączone z Twoimi danymi osobowymi. Korzystając z naszej witryny bez zmiany ustawień przeglądarki, „ciasteczka” będą zapisywane w pamięci urządzenia. Klikając „Zgadzam się”, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. Aby zmienić ich rodzaj, kliknij „wybór ustawień”.

Wybór ustawień
Zgadzam się

Ustawienia polityki prywatności

Niezbędne pliki cookies

Są to pliki cookies, potrzebne dla procesów uwierzytelniania, bezpieczeństwa, utrzymania preferencji użytkownika oraz zapewnienia funkcjonalności witryny. Nie mamy obowiązku uzyskać Twojej zgody w związku z plikami cookie, które są absolutnie niezbędne.

Akceptuje wybrane
Zgadzam się